Nowe Miasteczko Salem, czyli gdzie Warner Bros ukrywa adaptację powieści Stephena Kinga?

Miasteczko Salem od Warner Bros to prawdziwy film-widmo. Postanowiłem przyjrzeć się temu, jak wygląda sytuacja projektu i co może się z nim stać.

Miasteczko Salem
fot. materiały prasowe

“Miasteczko Salem” to jedna z najbardziej kultowych powieści autorstwa mistrza grozy Stephena Kinga. Książka to klasyczna opowieść o wampirach, która traktuje je jak krwiożercze bestie, odchodząc od romantycznych wątków, które oferowało wiele późniejszych tytułów (na czele z cyklem Zmierzch). Bohaterem powieści jest pisarz Ben Mears, który powraca do rodzinnego miasta. Jednak szybko na miejscu odkrywa, że znikają jego mieszkańcy, a w sprawę zamieszany jest potężny wampir. Książka doczekała się już dwóch ekranizacji, z 1979 i 2004 roku. Możecie tego nie wiedzieć, ale powstała również najnowsza adaptacja, za którą odpowiada Warner Bros. Za kamerą projektu stanął Gary Dauberman, scenarzysta dwóch części “To” oraz reżyser horroru “Annabelle wraca do domu. Natomiast w obsadzie znaleźli się między innymi Lewis Pullman, Makenzie Leigh, Bill Camp, Pilou Asbæk oraz Alfre Woodard. Projekt został ogłoszony w 2019 roku, jednak do tej pory nie pojawił się w kinach. Pozostaje pytanie – co się dzieje z filmem?

Produkcja rozpoczęła się we wrześniu 2021 roku i zakończyła w listopadzie tego samego roku. Obraz miał trafić do kin we wrześniu 2022 roku. W czasie panelu Warner Bros na CinemaCon 2022 zaprezentowano nawet pierwszy zwiastun produkcji. Do sieci trafił jego opis. W materiale mogliśmy zobaczyć pierwsze spojrzenie na wampiry, które zobaczymy w produkcji. W trailerze można było według opisu zaobserwować wampira w ogniu, wampira stojącego przed księdzem i wampira ukrytego w ciemnej, przypominającej szafę przestrzeni. Jednak ponoć najbardziej imponujące było ujęcie ogromnej grupy krwiopijców w szerokim kadrze. Według osób uczestniczących w panelu zwiastun był naprawdę imponujący i zapowiadał dobry horror w klasycznym stylu.

Jednak w lipcu 2022 roku ogłoszono, że film nie trafi do kin we wrześniu tego samego roku, a w kwietniu 2023 roku. Jak poinformował portal Deadline, na podstawie swoich źródeł, opóźnienie było związane z sprawami koronawirusowymi oraz dodatkowymi zdjęciami. Niestety, jak się okazało, nie był to koniec zawirowań związanych z datą premiery horroru. Kilka miesięcy później Warner Bros w ogóle usunęło produkcję z kalendarza swoich premier. I tak do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej nowej informacji dotyczącej filmu. Do sieci nie trafiły żadne materiały promujące projekt, a ogłoszenia nowej daty debiutu “Miasteczka Salem” nie widać na horyzoncie.

Może trochę dziwić nagły brak zainteresowania Warner Bros samym projektem, biorąc pod uwagę, że film był jedną z atrakcji panelu studia na CinemaCon w 2022 roku. Jednak już rok, później na tej samej imprezie, tytuł nie pojawił się w line-upie WB. Oczywiście to może się wiązać po prostu z tym, że WB jeszcze nie chciało na dobre rozpoczynać kampanii promocyjnej filmu i nie miało nowych materiałów do pokazania na wydarzeniu. Co ciekawe do sieci trafiły również pewne opinie z pokazów testowych produkcji, które miały odbyć się we wrześniu 2022 roku. Według kilku portali (w tym Joblo.com oraz TheCinemaholic.com) największym zarzutem wobec produkcji było to, że za bardzo poświęca czasu na jumpscare’y a za mało na samą fabułę oraz bohaterów. Jednak przy okazji produkcja została pochwalona za to, że potrafi przestraszyć (chociaż wspomniane jumpscare’y są ponoć przeciągnięte do granic możliwości).

Dobre opinia zebrała sekwencja otwierająca film, która stanowi retrospekcję z dzieciństwa Bena Mearsa. Została ona przez jednego z widzów określona jako bardzo “intensywna”. Innym plusem horroru zdaniem jednego z odbiorców jest finał opowieści, który określił jako “inteligentny”. Słowa uznania zebrała również Makenzie Leigh. Podobno jej rola Susan Norton jest naprawdę przekonująca. Same wampiry w filmie mają podobno bardziej przypominać zwierzęta niż “duchy Jamesa Wana”. Natomiast sam Kurt Barlow, główny antagonista, według jednego z widzów przypomina wyglądem złoczyńcę z adaptacji z 1979 roku (chociaż w nowym filmie nie ma niebieskiej skóry i wygląda na starszego), co daje przerażający efekt. Według osób, które uczestniczyły w pokazie czas trwania filmu wynosi 113 minut. Warto zaznaczyć, że jeśli testy odbyły się we wrześniu 2022, to miało to miejsce już po dokrętkach, które miały miejsce latem tego samego roku. Zatem najpewniej obejmowały już nowy materiał. Dodatkowo w listopadzie 2022 roku film otrzymał od MPAA (Motion Picture Association of America) kategorię R za “krwawą przemoc i wulgarny język”. Wystawienie kategorii wiekowej oznacza, że projekt został już ukończony i jest gotowy do wypuszczenia w kinach. Co zatem powstrzymuje Warner Bros?

Jedna z nasuwających się odpowiedzi, to pokazy testowe, które były umiarkowanie pozytywne sprawiły, że włodarze WB mają pewne lęki związane z wypuszczeniem projektu w kinach. W związku z tym realnym scenariuszem może wydawać się umieszczenie produkcji na platformie Max (lub HBO Max w zależności od kraju). To wiązałoby się z o wiele mniejszym ryzykiem, w tym z mniejszymi kosztami między innymi przeznaczonymi na promocję projektu. Wiele osób oczekujących na film, po informacji o usunięciu tytułu z kalendarza WB, zaczęło myśleć, że horror zostanie całkowicie odłożony na półkę i będzie kurzył się gdzieś w magazynie studia. Jednak myślę, że tak na pewno się nie stanie. Wiem, że cięcia kosztów w spółce i sytuacja “Batgirl” sprawiły, że takie przypuszczenia nie są bezpodstawne. Jednak po pierwsze, zostaje wspomniana wyżej opcja streamingu. Po drugie natomiast adaptacje książek Stephena Kinga w ostatnich latach wychodzą w kinach lub na streamingu hurtowo. Osiągają przy tym mniejszy lub większy sukces, jednak cały czas elektryzują wielbicieli mistrza grozy. A są ich na świecie miliony.

Dlatego biorąc pod uwagę powyższy fakt, “Miasteczko Salem” jest projektem w pewnym stopniu ryzykownym, ale również związanym ze znaną marką, jaką jest nazwisko Kinga. A Warner Bros ma już bardzo dobre wspomnienia z ekranizacjami prozy pisarza w związku z dyptykiem “To”. “Miasteczko Salem” jest książką równie kultową, co wspomniana opowieść o walce Klubu Frajerów z Pennywise’em. Wobec tego nie sądzę, aby Warner Bros, mając w rękach potencjalny hit, zaprzepaściło szansę na zaprezentowanie obrazu szerszej publiczności. Moim skromnym zdaniem najnowsza adaptacja Kinga nadaje się idealnie, aby pokazać ją w kinach lub na streamingu w okresie halloweenowym, w którym zwykle horrory rządzą w box office. Czas pokaże.

Źródło: Deadline.com/joblo.com/cinemablend.com/thecinemaholic.com/Collider.com

Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych