Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: sezon 1, odcinki 1-2 [RECENZJA]

Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy to nowy serial platformy Disney+, oparty na bestsellerowym cyklu powieści autorstwa Ricka Riordana. Oceniam pierwsze odcinki bez spoilerów.

Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
fot. Disney+

“Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy” powraca do trendu jaki przed kilkoma, a nawet kilkunastoma latami występował w Hollywood. Produkcja bierze bowiem na warsztat mitologię grecką, która w światowej popkulturze ostatnimi czasy została wyparta przez mitologię nordycką. Dodajmy do tego mega-popularną serię książek i Disney na papierze ma przepis na hit. Czy pierwsze dwa odcinki pokazują, że mamy do czynienia z jakościową produkcją, która może odcisnąć piętno w popkulturze? Na ten moment z pełną świadomością mogę napisać, że jak najbardziej. Od razu zaznaczę, że nie znam literackiego oryginału. Pierwsze epizody mają za zadanie zaciekawić widza, aby ten chciał dalej oglądać serial. I przyznam, że po seansie premierowych odcinków jak najbardziej zostałem wciągnięty w historię, a nawet zachęcony do sięgnięcia po książki.

Tak naprawdę dwa omawiane epizody są jedną wielką ekspozycją, która jedynie rysuje po powierzchni świat przedstawiony i całą intrygę. Jednak twórcy robią to bardzo dobrze. Umiejętnie dozują wrażenia widzowi, przez to po prostu chce się więcej. Umówmy się, sam szkielet fabuły przygód Percy’ego nie jest czymś oryginalnym. Na przestrzeni lat otrzymaliśmy setki opowieści o bohaterze, który jest wybrańcem i otrzymuje misję mogącą zaważyć na losach świata. Dlatego ciężko jest zrobić z takim rodzajem historii coś świeżego, co chwyciłoby odbiorcę. W tym wypadku dostajemy interesujący świat przedstawiony. Sam wątek obozu dla pół-bogów został pokazany w przyjemny sposób, dający sporo rozrywki i najzwyklejszej frajdy z oglądania. Do tego dochodzą interesujące postacie, z którymi łatwiej iść przez opowieść.

Walker Scobell jak na razie jest dla mnie doskonałym wyborem do roli tytułowego bohatera. Młody aktor dobrze ogrywa odmienność Percy’ego, jego brak przystosowania do środowiska, w którym żyje. Jednak przy tym pokazuje, że gdy trzeba, potrafi wyciągnąć rodzaj specyficznej charyzmy ze swojej postaci. Na plus jest dla mnie również Leah Jeffries jako Annabeth. Może nie otrzymała jeszcze za wiele czasu na ekranie. Jednak jej obecność wnosi sporo ożywczej energii. Postać stanowi w tym momencie ciekawy kontrapunkt dla Percy’ego, ponieważ już wie jak gra się w boską grę. Do tego jej zadziorność sprawia, że od razu wzbudza sympatię, a to dodatkowy atut. Natomiast w tej chwili tak naprawdę nie mogę za wiele napisać o Groverze. Wiem, że zapewne bohater rozwinie się w kolejnych epizodach, gdy razem z Percym i Annabeth wyruszy na misję. Niestety w tym momencie raczej przemyka gdzieś na drugim planie, z pewnymi przebłyskami.

W pierwszych dwóch odcinkach bardzo podobał mi się wątek relacji głównego bohatera z jego mamą. Mimo że nie otrzymał on dużo czasu na ekranie, to nasz aktorski duet potrafił zaznaczyć tęsknotę, strach i miłość rodzica do dziecka. Potrafiono wyciągnąć z ekranowej więzi Percy’ego i jego mamy spory ładunek emocjonalny. Przez to mimo całej boskiej otoczki, to właśnie bardziej intymny, wręcz kameralny wątek był najsilniejszym elementem omawianych premierowych epizodów. Doskonale, że w produkcji, gdzie mamy bądź co bądź, sporo widowiskowości i rozrywki, na pierwszy plan wybijają się bardziej emocjonalne momenty. Bowiem takie składowe historii decydują o jej wyjątkowości.

“Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy” po pierwszych odcinkach jest serialem, który śmiało mogę polecić do dalszego oglądania. Jestem ciekaw jak rozwinie się ta historia, a przede wszystkim jak zostaną poprowadzeni bohaterowie.

Rating
Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych