Filmowe oblicze uniwersum Star Trek w ostatnich latach zniknęło ze świadomości widzów. Ostatnim, kinowym projektem było bowiem “Star Trek: W nieznane” z 2016 roku. Wszyscy fani z utęsknieniem czekają na czwartą część przygód Kirka, Spocka i reszty USS Enterprise. Nieoczekiwanie ogłoszono, że powstanie nowy film z uniwersum, jednak nie jest to “Star Trek 4”.
Paramount ogłosiło, że zatrudniło Toby’ego Haynesa do wyreżyserowania wspomnianego projektu. Jest to twórca znany, jednak bardziej fanom Star Wars. Odpowiadał bowiem za znakomity serial “Gwiezdne wojny: Andor”. Scenariusz do projektu napisze Seth Grahame-Smith (“LEGO Batman: Film”, “Sok z żuka 2”). Za produkcję będzie odpowiadać firma Bad Robot JJ Abramsa.
Szczegóły fabuły filmu są trzymane w tajemnicy. Jednak według źródeł portalu Deadline historia, którą zobaczymy w widowisku, ma dziać się kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami z filmu “Star Trek” z 2009 roku. Serwis dodał, że jeśli chodzi o czwartą część głównej serii, to nadal znajduje się ona w fazie aktywnego rozwoju.
Źródło: Deadline.com