Warszawianka – recenzja serialu. To nie Warsaw Shore, ale Szyc Show

Warszawianka to polski serial oryginalny platformy SkyShowtime, w którym główną rolę gra Borys Szyc. Oceniam bezspoilerowo pierwsze odcinki.

Warszawianka
fot. SkyShowtime

“Warszawianka” to serial, który powstał z połączenia mocy trzech wyrazistych twarzy polskiej kultury, czy Jakuba Żulczyka, Borysa Szyca oraz Jacka Borcucha. I w wyniku tej fuzji nie otrzymaliśmy Kapitana Planety, ale Franciszka Czułkowskiego. To nie mniej fascynujący bohater, którego życie wydaje się nie bajką, ale podlaną alkoholem i podsypaną narkotykami podróżą w głąb siebie. Nasz Czuły to pisarz z blokadą twórczą, niereformowalny bawidamek i człowiek, który każdą sytuację potrafi zamienić w ogromny problem. Jednak przy tym nie sposób mu odmówić uroku i widz spokojnie może z nim wędrować przez kolejne meandry życia.

A jest to ogromna zasługa Borysa Szyca w głównej roli. Muszę stwierdzić, że aktor nie gra Czułego, on nim się w pełni stał, każdym mięśniem własnego ciała, wyrazem twarzy i neuronami. Co najciekawsze Szyc wcale nie szarżuje w swojej kreacji, która z gruntu rzeczy wydaje się stworzona do jej przerysowania na ekranie. I bardzo łatwo można było przejść z nią w rejony, które męczyłyby widza. Jednak tak się nie stało. Borys Szyc doskonale trzyma w ryzach swojego bohatera, balansując między jego kilkoma obliczami. I nie jest ważne czy mamy do czynienia z ojcem, który musi radzić sobie z trudami wychowania córki, zakochanym mężczyzną czy niepoprawnym podrywaczem. W każdej ze stron osobowości Czułego Szyc radzi sobie równie dobrze. To zdecydowanie jedna z najlepszych kreacji aktora od lat. Trochę jakby Tytus z “Testosteronu” 20 lat później, doświadczony już przez życie, ale jeszcze nie gotowy porzucić swojej młodości. Bardzo dobrze napisana postać i doskonale zagrana – idealna symbioza.

Warszawianka – zdjęcia i plakaty

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka

Warszawianka

fot. SkyShowtime

Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka Warszawianka

Jednak Czułego nie określa tylko, to, co robi na ekranie, ale również postacie, jakie spotyka wokół. I w tym wypadku twórcy stanęli na wysokości zadania, dając głównemu bohaterowi całą gamę niezwykle barwnych bohaterów i bohaterek. Każde z nich doskonale rezonuje z Czułym, stanowi jego uzupełnienie. I to jest znakomite, że inne postacie nie zostały wepchnięte do serialu tylko, aby grać tło dla głównego bohatera, co często zdarza się w telewizyjnych produkcjach. Tak naprawdę każda z nich wnosi coś do historii – od niezwykłego uroku do zdroworozsądkowej kontry w porównaniu z podejściem Czułego. Jestem po sześciu odcinkach i mam swoich faworytów. Jednak to nie zmienia faktu, że każdy reprezentant drugiego planu potrafi odcisnąć ogromne, nieusuwalne piętno na opowieści, nie tylko zaznaczając swoją obecność, ale ubogacając i uszlachetniając zwariowany świat Czułego.

Nie tylko nasz Franciszek jest głównym bohaterem produkcji. Również Warszawa zapewnia wspaniałe doznania. Twórcy obudowali historię niezwykle klimatycznym obrazem stolicy. Wpisuje się on w szalony, wręcz czasem bardzo psychodeliczny i dekadencki oraz psychiki Czułego. Bowiem serialowa Warszawa pięknie współgra z głównym bohaterem jako nieodłączna część jego rysu psychologicznego. Nasza stolica w serialu prezentuje się niczym kolejny tatuaż na ciele Franciszka. Warszawa w produkcji SkyShowtime to miejsce zupełnie inne od tego z serialu “Ślepnąc od świateł”. W wypadku omawianego tytułu to twór wręcz metafizyczny, który chce się zgłębiać. Dawno czekałem, aby na ekranie ktoś w taki sposób pokazał miasto, w którym spędziłem i nadal spędzam sporą część swojego życia. Nie przekoloryzowane, ale jednak barwne. I to dostałem w “Warszawiance”. Dzięki.

Po sześciu obejrzanych odcinkach mogę śmiało stwierdzić, że “Warszawianka” to serial, którego na polskim rynku dawno nie było. Klimatyczny, świetnie zagrany, po który chce się sięgać. Jak najbardziej polecam.

Rating
Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych