Ahsoka to stare dobre Gwiezdne wojny. Recenzja 1. sezonu

Za nami finał 1. sezonu Ahsoki, czyli produkcji o jednej z najpopularniejszych postaci ze świata Gwiezdnych wojen. Oceniam serię bez spoilerów.

Ahsoka
fot. Lucasfilm

Można śmiało stwierdzić, że “Ahsoka” miała trudne zadanie, mimo że produkcja opowiada o bardzo popularnej postaci wśród fandomu Gwiezdnych wojen. Wspomniana trudność wiązała się przede wszystkim z tym, że ostatnie, udane seriale z uniwersum, czyli 3. sezon “The Mandalorian” i “Andor” praktycznie całkowicie obeszły się bez udziału Jedi i tak osiągając sukces. Natomiast “Obi-Wan Kenobi” łagodnie twierdząc, nie spełnił oczekiwań widzów. I tak trafiamy w czasy po upadku Imperium. Ahsoka poszukuje artefaktu, który mógłby zaprowadzić do kryjówki wielkiego Thrawna. Bohaterka pragnie, aby przedmiot nie wpadł w niepowołane ręce. Jednak tego samego poszukują wiedźma, Morgan Elsbeth i dwoje najemników, były Jedi, Baylan Skoll i jego uczennica, Shin Hati. Trzeba przyznać, że mimo pewnych zawirowań serial w swoim debiutanckim sezonie w pełni dowiózł.

Przede wszystkim serial wygrywa swoim klimatem. Dawno nie widziałem na ekranie klasycznej opowieści ze świata Gwiezdnych wojen, z Jedi, przygodowym, a nawet czasem bardzo mistycznym klimatem, która sprawiłaby, że chciałem oglądać kolejne odcinki. Sama główna intryga może nie była najwyższych lotów, jednak sposób w jaki ją podano w pełni zasługuje na uwagę widza. Przede wszystkim dobrze uchwycono samą kwestię bycia Jedi i tego, co oznacza ten przywilej w świecie bez Imperium. Sprawnie pokazano to, jak wojownicy zakonu stanowią swoisty zagrożony gatunek, z którym jednak cały czas trzeba się liczyć. Bardzo dobrze scenarzyści połączyli wspomniany temat z kinem nowej przygody, połączeniem dramatyzmu z lżejszą tonacją. Dzięki temu omawiany serial bardzo przypomina mi swoi klimatem oryginalną trylogię Gwiezdnych wojen, gdzie było się ciekaw, co za chwilę nastąpi w historii i wchodziło się w opowieść w pełni razem z bohaterami.

Ahsoka – zdjęcia

Ahsoka

Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka

Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka

Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka

Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka

Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka

4. Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka

Ahsoka

fot. Lucasfilm

Ahsoka Ahsoka Ahsoka Ahsoka Ahsoka Ahsoka Ahsoka

Do tego muszę dorzucić naprawdę dobrze zrealizowane sceny akcji. Na pochwałę zasługuje robota choreografów, którzy zajmowali się sekwencjami potyczek na miecze świetlne (i w sumie nie tylko na miecze świetlne). Zachowują one swoją widowiskowość, jednak przy tym mają w sobie intrygującą surowość, która sprawia, że chce się na nie patrzeć. Sceny potyczek ze szturmowcami, pościgi z bandytami czy starcia w przestrzeni kosmicznej, wszystkie sekwencje to prawdziwy realizacyjny majstersztyk. Tam gdzie niedomagała fabuła, opowieść dobrze dopełniała akcja, która stała na bardzo wysokim poziomie. Chociaż wspomniana zasada nie do końca dotyczyła ostatniego odcinka sezonu. Niestety finał odsłony nie za bardzo przypadł mi do gustu. Akcja prezentowała się znakomicie, ale nie mogła ukryć niedostatków fabularnych. Wszystko wyglądało tak, jakby twórcom zabrakło gdzieś jednego odcinka do zamknięcia historii. Nie za bardzo jestem fanem finałów, które służą bardziej jako przygotowanie gruntu pod inne historie niż zachowują swój autonomiczny sznyt.

Natomiast jeśli chodzi o postacie, to w przypadku naszych protagonistów, wszystko działa jak należy. Zdecydowanie moją faworytką w serialu jest Sabine. Bardzo dobrze scenarzyści rozpisali jej przyjacielsko-uczniowską relację z Ahsoką, jednak przy tym broni się również solo. Natasha Liu Bordizzo wnosi sporo charyzmy do swojej kreacji, dlatego szybko polubiłem bohaterkę i mogłem jej kibicować. Połączenie silnego charakteru, jej upartości z zagubieniem znakomicie sprawdza się na ekranie. Rosario Dawson również staje na wysokości zadania jako Ahsoka. Świetnie sprawdza się w kontrze do Sabine. Dawson znakomicie potrafi operować spokojem swojej postaci, ale gdy przychodzi na to czas, włącza tryb badassa, by rozstawiać wrogów po kątach. To naprawdę zabójcza kombinacja, która sprawia, że aktorka potrafi utrzymać produkcję na swoich barkach.

Trochę brakowało mi w niektórych momentach Hery. Mary Elizabeth Winstead fantastycznie sprawdziła się w scenach, które otrzymała od twórców, jednak nie ukrywajmy, było ich za mało. Aktorka w pełni potrafiła wykorzystać czas dany jej na ekranie, ale liczyłem na lepsze rozwinięcie wątku postaci. To samo tyczy się Ezry. Przy nim pojawia się problem, bo jeśli nie znamy poprzednich, animowanych produkcji z jego udziałem, to tak naprawdę ciężko zżyć się z tym bohaterem w nowym serialu. Liczyłem, że znajdzie się miejsce na rozwinięcie jego relacji z Sabine. Jednak najlepiej bohater sprawdzał się, gdy występował na ekranie w grupie. Nie bronił się solo.

Natomiast za najbardziej niewykorzystane w serialu postacie uważam Baylana Skolla i Shin Hati. Nie mogę wybaczyć scenarzystom sposobu, w jaki potraktowali naszych złoczyńców. Obydwoje mieli ogromny potencjał na to, by stać się jednymi z ciekawszych postaci, jakie Gwiezdne wojny powołały na ekranie. Niestety po 1. sezonie nie mogę tego napisać. Było kilka scen, w których zaznaczono mentorsko-uczniowską relację obydwojga, jednak to zdecydowanie za mało. Praktycznie w ogóle nie dowiedziałem się nic o naszych złoczyńcach. Nie poznałem ich motywacji, ani rozterek, które mają. Rozumiem, że w pewnym momencie ciężar mroku w produkcji musiał przesunąć się w stronę Thrawna, ale Baylana i Shin potraktowano po prostu po macoszemu. Natomiast jeśli chodzi o samego Thrawna, to Lars Mikkelsen stanął na wysokości zadania, przenosząc postać na aktorski grunt. Znakomicie operował spokojem i flegmatyzmem swojej postaci. Tym samym pokazał, że stonowanie kreacji może czasem być bardziej demoniczne niż nadekspresja.

“Ahsoka” pokazuje, że Gwiezdne wojny w swoim klasycznym stylu nadal trzymają się mocno na ekranie. Dobrze napisane postacie głównych bohaterek, świetne pomysły realizacyjne i niepodrabialny klimat decydują o tym, że warto sprawdzić produkcję. “Ahsoka” jak najbardziej jest tego warta.

Rating
Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych