Gąska – Humor z dolnej półki [RECENZJA]

Gąska to pierwszy polski serial oryginalny platformy Prime Video. Oceniam 1. sezon produkcji twórców hitowego 1670.

Gąska
fot. Prime Video

Nie da się ukryć, że sukces serialu Netflixa 1670 sprawił, że na duet Maciej Buchwald-Jakub Rużyłło zaczęto patrzeć jak na specjalistów od komedii. Dlatego bardzo czekałem na ich kolejny projekt, tym razem tworzony dla platformy Prime Video. Gąska to serial zdecydowanie w innym klimacie niż 1670, jednak również oparty na grupie barwnych postaci. Po obejrzeniu całego 1. sezonu mogę stwierdzić, że niestety jak na razie nowa produkcja Prime Video nie przebije poprzedniego projektu od Buchwalda i Rużyłło. Chciałbym od razu zaznaczyć, że jest produkcja ma swoje momenty, jednak bez szału. Sam trochę przekonałem się do niej dopiero gdzieś na wysokości czwartego odcinka, co nie wróżyłoby dobrze, gdybym miał oglądać ją po epizodzie tygodniowo.

Przede wszystkim nie do końca przekonują mnie bohaterowie serialu. Oczywiście są wśród aktorskiej ekipy kreacje naprawdę dobre jak Tomasza Kota w roli Włodka, Janusza Chabiora jako Kazika czy Magdaleny Koleśnik w roli Dominiki. Jednak przez cały czas miałem wrażenie, że mój dobry odbiór wynika bardziej z charyzmy samych aktorów niż dobrze napisanych postaci. Na plus zaliczyłbym również występy gościnne znanych celebrytów. Były one ciekawym, komediowym dodatkiem do historii, nawet kilka razy zaśmiałem się w czasie scen z ich udziałem, szczególnie z dwojgiem z nich. Natomiast kompletnie nie przekonała mnie reszta obsady. Mam ogromną sympatię do Aleksandry Grabowskiej, jednak kompletnie nie przekonuje mnie jako Lena. Najprawdopodobniej na papierze bohaterka miała być zabawna przez swój sarkastyczny i mocno prześmiewczy charakter. Niestety koniec końców Lena to najmniej śmieszna postać z całego serialu, miejscami trochę irytująca.

Drugi plan to natomiast albo za bardzo przeszarżowane, ocierające się o karykaturę postacie jak Młody czy Madzia, albo kompletnie bezbarwne jak Marek. Ciężko z takiego miszmaszu ukręcić ekipę, której losy będą nas interesowały. Nie miałem na przestrzeni całego sezonu tak, że zaangażowały mnie historie bohaterów i chciałem iść z nimi dalej przez opowieść. Po prostu było mi to obojętne, a to źle, jeśli widz nie czuje chemii z postaciami, które śledzi na ekranie. Wiąże się to również z tym, że jak na postacie komediowe, wnoszą one za mało humoru do opowieści. Większość z nich przez to wypada mocno pretensjonalnie. Niektóre z nich wydawały mi się wepchnięte do produkcji na siłę. Dla przykładu postać Marka jest w serialu chyba tylko po to, aby Lena miała jakiś obiekt uczuciowego zainteresowania. Natomiast Młody spełnia rolę bohatera, który jest w serialu uosobieniem cringe’u.

Sam koncept serialu jest bardzo ciekawy. Jednak w czasie oglądania ciągle miałem wrażenie, że można było z niego wyciągnąć o wiele więcej. Jeśli chodzi o element komediowy w produkcji, to sporo żartów i gagów było chybionych. Były takie, które przypadły mi do gustu, choćby w odcinku z aplikacją czy tym z maskotką sieci sklepów. Nieoczekiwanym comic reliefem, który zaliczę na plus stała się również w pewnym momencie postać Dominiki. Przede wszystkim sprawdziła się, bo wnosiła rodzaj niewymuszonego, lekkiego humoru. Niestety było również sporo elementów komediowych, które wywoływały u mnie ciarki żenady zamiast szczerego uśmiechu. Do tego w wielu momentach zdarzyło się, że żarty były bardzo zachowawcze i nie wzbudziły one we mnie żadnych emocji. Gdy chce się robić komedię, to obojętność widza jest najgorszym, co może spotkać produkcję ze strony odbiorcy.

Liczyłem, że Gąska będzie kolejnym wyjątkowym projektem na serialowej mapie Polski. Niestety ostatecznie produkcja nie zachwyciła mnie, głównie ze względu na słaby poziom humoru i bohaterów, którzy nie zaangażowali mnie w historię. Wielka szkoda.

Ocena:
Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych