Pies i Robot – Emocjonalny rollercoaster [RECENZJA]

Pies i Robot to nowa animacja, która w wyjątkowy sposób porusza temat przyjaźni i samotności. Oceniam produkcję bez spoilerów.

Pies i Robot
fot. materiały prasowe

“Pies i Robot” to doskonały przykład produkcji, która pokazuje, że animacja nie jest tylko dla dzieci, jak twierdzi wielu kinowych laików. Podejrzewam, że każda z osób niosących taką tezę przez życie, diametralnie zmieniłaby swoje zdanie po wyjściu z seansu omawianego filmu. “Pies i Robot” również doskonale pokazuje, jak czasem mniej znaczy więcej. Zamiast wymyślnej animacji, wystarczy prosta kreska, aby wyciągnąć piękno ze świata przedstawionego. Zamiast ogromu dialogów i zawiłej fabuły wystarczy prosta historia, którą bez słowa można oddać naturę przyjaźni. I wspomnianą minimalistyczną formę reżyser produkcji Pablo Berger opanował znakomicie. Spokojnie recenzowaną animację można pokazywać studentom, aby wytłumaczyć jak za pomocą kameralnych środków poruszyć ważny temat i pomóc mu wybrzmieć w pełni na ekranie.

Zatytułowałem swoją recenzję “Emocjonalny rollercoster”. To wyrażenie najlepiej bowiem oddaje to, co dzieje się z widzem w czasie seansu. Reżyser doskonale potrafi operować między smutkiem, gdy omawia kwestie dotyczące samotności w wielkim mieście, z ogromną radością, gdy bierze na swe barki temat przyjaźni i jej kruchości. Bardzo podoba mi się, że tak naprawdę każdy element opowiadanej na ekranie historii ma w sobie dwie strony medalu, tę gorzką i tę powodującą uśmiech na twarzy widza. Przez to cały czas byłem ciekawy, co czeka na drodze naszych przyjaciół, bo omawiana produkcja świetnie utrzymuje odbiorcę w niepewności, co do losów naszego duetu. To wszystko sprawia, że “Pies i Robot” jest zarazem jednym z najsmutniejszym, ale zarazem najbardziej radosnych filmów roku. W balansie między dwoma skrajnościami Pablo Berger znalazł metodę na świetną animację.

Opowiedzenie dobrej historii nie byłoby możliwe gdyby nie dwaj interesujący bohaterowie. Produkcja bardzo dobrze pokazuje wątki zarówno Psa, jak i Robota. Przy tym pierwszym Berger za pomocą wspomnianych prostych środków doskonale omawia temat samotności w wielkim mieście, ale również mierzenia się ze stratą. Natomiast w przypadku Robota twórca pięknie ukazuje radość z życia, ale również dziecięcą ciekawość świata. Doskonale ogląda się poszczególne przygody tytułowych bohaterów solo i w duecie i spokojnie na wielu scenach można uronić łzę. Ich historia również, mimo sporego smutku, który ukrywa się cały czas w tle, by przejść w pewnym momencie na pierwszy plan, daje sporo pozytywnej energii. Zdecydowanie moim faworytem jest wątek Robota z ptakami, które wiją sobie koło niego gniazdo. Przede wszystkim w prosty sposób potrafi poruszyć temat tęsknoty i strachu przed światem. Jednak nie zmienia to faktu, że każdy z przedstawionych wątków bohaterów zostawia coś w głowie widza.

A i w sumie jeszcze nie napisałem nic o samym stylu animacji. No to teraz napiszę, bo to rzecz warta uwagi. Forma bardzo przypomniała mi moje ulubione kreskówki z dzieciństwa i być może zadziałał u mnie jakiś syndrom sentymentalizmu, ale niezmiernie sposób animowania przypadł mi do gustu. Dzisiaj rzadko sięga się do klasyki w tym aspekcie i dlatego każda próba, a szczególnie tak udana, zasługuje na uwagę. Za pomocą animacji doskonale oddano w produkcji cykl prosperowania Nowego Jorku, z jego pięknem, zgiełkiem, stonowaniem, ale również tymi mniej barwnymi aspektami. Prawdziwe koło życia, nawiązując do klasyka. “Pies i Robot” to animacja przepiękna, zapewniająca spory ładunek emocjonalny. Podejrzewam, że spodoba się młodszym widzom, jednak to dorośli powinni być najbardziej zachwyceni.

Rating
Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych