Amator – Jason Bourne dla początkujących [RECENZJA]

Amator to nowy thriller szpiegowski od 20th Century Studios i reżysera Jednego życia. Oceniam produkcję bez spoilerów.

Amator
fot. screen z YouTube

James Hawes, znany reżyser serialowy (Kulawe konie, Czarne lustro, Dom grozy) na swój nowy film wybrał szpiegowski thriller Amator. Jednak projekt zapowiadał się na coś zupełnie innego niż ekranowe przygody Jamesa Bonda, Jasona Bourne’a czy Ethana Hunta. Bowiem bohaterem historii jest szary analityk CIA, Charlie. Wiedzie spokojne stonowane życie, a praca w agencji nie jest dla niego niczym ekscytującym. To zwykle przesiewanie danych przez kilka godzin dziennie. Wszystko zmienia się, gdy grupa najemników zabija jego żonę. Wówczas u Charliego rozbudza się tryb, którego się nie spodziewał – opcja żądnego krwi anioła zemsty. Jednak w kilka dni nie da się nadrobić wielu lat doświadczenia agentów w terenie. Ale z pomocą przychodzi zupełnie inny zestaw umiejętności analityka.

Muszę przyznać, że struktura historii i sposób prowadzenia narracji w omawianym filmie nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia. Utrzymanie głównego bohatera, jak i całej opowieści w bardziej ugruntowanych warunkach, bez widowiskowości mogło się sprawdzić. Ba, nawet pod wieloma względami czekałem na taki rodzaj produkcji, która pokaże szpiegostwo z innej strony. Nawet bez fajerwerków można zrobić świetny film o agentach wywiadu. Jednak w takim wypadku scenariusz musi być dopracowany w najdrobniejszym szczególe, aby cały czas trzymać w napięciu. Niestety w przypadku nowego filmu Hawesa przez większość czasu nudziłem się i oczekiwałem tylko na napisy końcowe. Bowiem problem pojawia się w tym, że historia oparta jest na znanych kliszach, ale nie potrafi spojrzeć na nie świeżym okiem. Dlatego prawie cały film to przechodzenie od questa do questa głównego bohatera przedzielone kilkoma strzelaninami i ucieczką Charliego. Nie jest to nic zaskakującego, o czym najdobitniej świadczy słaby finał.

Na szczęście w trakcie historii pojawiają się przebłyski czegoś ciekawego i dobrego. Szkoda tylko, że spora część z nich została pokazana już w zwiastunie. Nie są to również przebłyski spowodowane dobrze napisanymi momentami w skrypcie. Wynikają one raczej z umiejętności aktorskich członków i członkiń obsady produkcji. Świetnie prezentuje się choćby relacja głównego bohatera i agenta, w którego wciela się Laurence Fishburne. Dobrze ogląda się również jak z minuty na minutę seansu następuje przemiana Charliego z niepewnego siebie komputerowca w zimnego, pomysłowego i wyrachowanego agenta w terenie. Gdyby lepiej rozłożyć akcenty w produkcji i skupić się bardziej na postaciach, na nich budując wciągającą historię, całość mogłaby prezentować się o niebo lepiej.

Rami Malek wypada bowiem bardzo dobrze jako Charlie. Wizerunkowo bardzo pasuje do obrazu stereotypowego spokojnego, flegmatycznego analityka. Dlatego jeszcze mocniej na widza oddziałuje jego przemiana. Poza tym to po prostu świetny aktor, który potrafi odpowiednio podać motywacje naszego bohatera. Laurence Fishburne również wypada znakomicie jako mentor Charliego. Miejscami kojarzył się z jego kreacją z uniwersum Johna Wicka, co jest komplementem, ponieważ nie powielał roli, a operował na znanych mu wariantach. Natomiast wielkim marnotrawstwem talentu są występy Jona Bernthala i Rachel Brosnahan. Pierwszy w ogóle nie jest potrzebny w fabule, natomiast w przypadku postaci Brosnahan, nie zatrudnia się tak dobrej aktorki na epizod, do tego nie za bardzo zapadający w pamięć.

Amator mógł być znakomitym thrillerem szpiegowskim. Jednak brakuje w nim serca oraz pomysłu. Dlatego ostatecznie to ciąg następujących po sobie scen aż do nudnego finału.

Ocena:
Podziel się

DODAJ KOMENTARZ


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych